Piękna sobota, popołudnie.
Dwie piękne kobiety i dżentelmen wybrali się pięknym samochodem na proces odchamiania prosto na ulicę Pańską, prosto do Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Wycieczka jeszcze bardziej przyjemna, gdyż spontaniczna, była świetnym pomysłem (pisząc takie zdanie czuję powrót do przeszłości i pisania cholernie nudnych wypracować podstawówkowych :P) co mnie w sumie nie dziwi, bo zawsze mamy świetne pomysły.
Muzeum Sztuki Nowoczesnej zachwyciło przestrzennością i ilością różnych eksponatów, co na początku trochę rozpraszało moją uwagę. Nie będę tu prezentować szczegółów (co tam jest, w jakiej ilości i w jakim celu), gdyż powinniście zobaczyć sami.
Wyjawię ogólnie, że wystawa z pewnością będzie bliska Warszawiakom - możemy zobaczyć, jak reklamy zmieniały swoją formę i zagarniały przestrzeń itp.